W mojej codzienności pojawia się coraz więcej liter, sylab, napisów.
Jak wpleść to wszystko w codzienne życie? Nie trzeba wiele.
Codziennie rano układam z rodzicami nazwę aktualnego dnia tygodnia. Rodzice piszą po kolei litery, a ja te litery odnajduję i też składam wyraz. Potem czytamy i sprawdzamy, czy wszystko dobrze zostało zapisane. Często śpiewamy jeszcze piosenkę o danym dniu tygodnia (jak to dawno temu zapoczątkowała ciocia Monika).
Mam też książkę o zimie. Są tam zdjęcia, ale nie ma symboli, bo symbole mam w moim komunikatorze i sama świetnie wiem, jak ich użyć.
To tylko część z moich codziennych zabaw w czytanie i pisanie.
Będę Wam pokazywać więcej i więcej, bo, póki co, jest to najlepsza zabawa!