AACowy wyjadacz

Często słyszę, że są osoby, które mają swój własny, osobisty, szyty na miarę system AAC, a jednak nie chcą z niego korzystać. Często rodzice zastanawiają się dlaczego tak się dzieje? Co jest nie tak?

A ja sobie myślę, że z AAC jest trochę jak z jedzeniem. Oprócz tego, że jedno i drugie uwielbiam, to myślę, że mają ze sobą wiele wspólnego.

Jako maluszek byłam całkowicie zależna w przypadku jedzenia od rodziców. Mogłam co najwyżej zasygnalizować, że coś jest nie tak, a to rodzice domyślali się, że chodzi o jedzenie, decydowali co mi podać i w jakiej formie. To oni karmili mnie, niczego ode mnie nie oczekując.
Podobnie z AAC – kiedy pojawiło się u nas w domu to właśnie rodzice go używali, niczego ode mnie nie oczekując. To inni na początku decydowali co i w jakiej formie AACowej mi podadzą.

Dopiero po jakimś czasie (u mnie trwało to pół roku) zaczęłam sama używać AAC. I tu też podobnie jak z jedzeniem – było to trochę nieporadne, jak jedzenie rękoma, brudzenie siebie i wszystkiego wokół. W przypadku AAC czasem użyłam niepoprawnego symbolu, czegoś nie mogłam znaleźć, używałam tylko jednego symbolu – było trochę chaosu.

Z czasem wszystko zaczęło się zmieniać. Repertuar moich potraw, sposób konsumpcji, samodzielny wybór i samodzielne przygotowywanie potraw stało się możliwe i realne, ale zajęło to kilka ładnych lat i jeszcze wiele przede mną. Podobnie w moim systemie pojawiło się kilka tysięcy słów, przeszłam przez zmiany narzędzi, samodzielnie komunikuję to, co chcę, a nawet decyduję o tym, co i gdzie znajdzie się w moim narzędziu AAC. Jednak to też zajęło kilka ładnych lat i wciąż przede mną ogrom możliwości.

Dodam jeszcze, że tak jak w przypadku jedzenia lubię potrawy gotowane, smażone, pieczone, lubię kuchnię polską, włoską, chińską, amerykańską, turecką, posługuję się łyżką, widelcem, nożem, tak w przypadku AAC komunikuję się wielomodalnie (głos, gest, symbole) i różnorodnie (symbole papierowe, komunikator, przyciski). Korzystam z czego tylko się da.

Trzymam kciuki za Waszą drogę.
Dajcie sobie czas mierzony nie w dniach, a w latach.
Pozwólcie sobie na różnorodność.
Cieszcie się AAC.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *