Zrobiło się ciepło. Pożegnaliśmy sanki i łyżwy, żeby przywitać…
ROWER 🙂

Tata musiał podnieść siodełko i kierownicę – chyba trochę urosłam. Pamiętałam oczywiście o kasku.

Okazało się, że po zimowej przerwie całkiem dobrze mi idzie. Z łatwością już pedałuję i jeżdżę zupełnie sama 🙂



Lubię jeździć na rowerze 🙂
